🐻‍❄️ Margaret Odchodzi Z Kościoła

WPHUB. 09.12.2020 18:03, aktualizacja 02.03.2022 19:18. Wierni odchodzą z Kościoła. Jest specjalny licznik apostazji. 1911. Posłowie z ramienia Lewicy postanowili otworzyć stronę, na której zapisać się mogą polscy apostaci. Ma pomóc ona w obliczeniu ilu wiernych odchodzi z Kościoła.

Margaret, czyli Małgorzata Jamroży (ur. 1991) jest popularną polską wokalistką, autorką piosenek i kompozytorką. Z wykształcenia jest projektantką mody. Imię i nazwisko: Małgorzata Jamroży Data urodzenia: 30 czerwca 1991 Wiek: 31 lat(a) Wzrost: 160 cm Instagram: @margaret_official Krótki życiorys MargaretBiografia Rozszerzona MargaretCiekawostki o MargaretCytaty MargaretŹródła Krótki życiorys Margaret Wychowywała się w Ińsku (woj. zachodniopomorskie) z rodzicami i starszym bratem. Uczyła się w Zespole Szkół w Ińsku, a następnie w XIV Liceum Ogólnokształcącym w Szczecinie. Ukończyła Państwową Szkołę Muzyczną I stopnia im. Paderewskiego w Choszcznie (w klasie klarnetu i saksofonu). Ze śpiewem związana była od małego, a w liceum miała własny zespół. Studiowała anglistykę na Uniwersytecie SWPS przez 3 semestry, a następnie podjęła studia projektowania ubioru w Międzynarodowej Szkole Kostiumografii i Projektowania Ubioru w Warszawie, które ukończyła w 2015 roku. Brała udział 2-krotnie w Szansie na sukces. Raz została wyróżniona (2006), a raz została zwycięzcą odcinka (2009). Już jej pierwszy teledysk do utworu „Thank You Very Much” realizowany z międzynarodową obsadą sprawił, że zyskała dużą popularność. Nagrała razem 4 płyty: Add the Blonde (2014), Just the Two of Us (z Matt Dusk; 2015), Monkey Business (2017), Gaja Hornby (2019), a każda z nich odniosła sukces. Śpiewa głównie w jęz. angielskim. Biografia Rozszerzona Margaret Małgorzata Jamroży, która obecnie znana jest pod pseudonimem Margaret urodziła się 30 czerwca 1991 roku w Stargardzie. Wczesne lata Małgorzata wychowała się w Ińsku w woj. zachodniopomorskim, którą sama nazywa dużą wsią. Jej rodzice to Elżbieta i Ryszard Jamroży, którzy z wykształcenia są pedagogami. Ma starszego o 4 lata brata Tomasza. Mama w dzieciństwie nazywała ją powsinogą. Kiedy inne dzieci u drzwi przedszkola płakały to ona mówiła mamie, aby już szła. Po przedszkolu mówiła mamie, że idzie np. do koleżanki i ciągle ją gdzieś nosiło. Czasy liceum Uczyła się w Zespole Szkół w Ińsku, a następnie w XIV Liceum Ogólnokształcącym w Szczecinie. Kiedy zetknęła się z tą szkołą miała kompleks tego, że jest ze wsi, gdyż wielu rzeczy nie znała, nie widziała, nie przeczytała. Jej koleżanki ze szkoły oglądały MTV, którego ona nie miała, a sama słuchała Marka Grechuty, Czesława Niemena czy Na teście z języka angielskiego tylko się podpisała, gdyż nie rozumiała pytań. Poczucie bycia gorszym rozpalało w niej ambicję, żeby czegoś się nauczyć, coś zobaczyć i nie odstawać. Edukacja muzyczna Z muzyką była związana od najmłodszych lat. W dzieciństwie uczyła się gry na saksofonie i brała lekcje śpiewu. Ukończyła Państwową Szkołę Muzyczną I stopnia im. Paderewskiego w Choszcznie (w klasie klarnetu i saksofonu). Najbliższy jej sercu był jednak śpiew. W czasie nauki w liceum miała swój zespół dla którego komponowała pierwsze utwory. Marzyła, żeby śpiewanie było jej sposobem na życie. Jeździła na festiwale i raczej przegrywała, niż wygrywała. Nie sądziła, że uda jej się zajść tak daleko. Studia Po przeprowadzce do Warszawy postanowiła założyć bloga modowego, gdzie również chciała przemycać pliki wideo z jej wykonaniami. Studiowała na Uniwersytecie SWPS na kierunku anglistyki, jednak po trzech semestrach zrezygnowała z dalszej edukacji. Następnie podjęła studia projektowania ubioru w Międzynarodowej Szkole Kostiumografii i Projektowania Ubioru w Warszawie, które ukończyła w 2015 roku i tym samym została dyplomowaną projektantką mody. Kariera muzyczna Małgorzata Jamroży wzięła udział w 2006 roku w odcinku Szansy na sukces, gdzie została wyróżniona za interpretację utworu „Będę czekać” Steni Kozłowskiej. W roku 2009 została wokalistką zespołu oNieboLepiej. W tym samym roku została laureatką odcinka Szansy na sukces, gdzie zaśpiewała „Znam cię na pamięć” Moniki Brodki. Wygrana pozwoliła jej wystąpić w finale programu w warszawskiej Sali Kongresowej. Jej pierwszy teledysk do utworu „Thank You Very Much” zyskał dużą popularność w internecie. Przedstawiony w formie pewnego żartu w którym wszyscy występowali nago, a tylko Margaret w ubraniu, był w związku ze scenami nagości kilkukrotnie blokowany przez YouTube. Sam teledysk powstawał w Los Angeles. Utwór był notowany na listach przebojów w Austrii, Niemczech i we Włoszech. Znalazł się na minialbumie pt. „All I Need” wydanym w lipcu 2013. W sierpniu 2014 ukazała się pierwsza płyta Margaret pt. „Add The Blonde, na którą składało się wszystkie sześć utworów z „All I Need” oraz osiem premierowych piosenek. Album został wyprodukowany przez Brytyjczyka Ant Whiting oraz Szwedów Jakim Buddee i Marting Eriksson, którzy byli głównymi kompozytorami materiału. W listopadzie 2015 roku Margaret wydała płytę pt. „Just the Two Of Us”. Album zawiera standardy jazzowe. Został nagrany razem z kanadyjskim producentem i wokalistą Mattem Duskiem. Wśród wielu nagród jakie Margaret zdobyła, szczególnie ważną jest tytuł dla najlepszego polskiego artysty, który otrzymała na gali Europejskich Nagród Muzycznych MTV w 2015 i 2016 roku. Początkiem 2016 roku Margaret z utworem „Cool Me Down” zgłosiła się do prelekcji 61. Konkursu Piosenki Eurowizji. Choć typowano ją w zakładach bukmacherskich do zwycięstwa do wygrania w Konkursie Piosenki Eurowizji to jednak w polskich eliminacjach Margaret zajęła 2. miejsce, co zniweczyło nadzieje na końcowy sukces. Singel „Cool Me Down” zajął 4. miejsce na liście AirPlay-Top, czyli notowaniu najczęściej granych utworów w polskich rozgłośniach radiowych, tym samym zostając najwyżej notowaną piosenką wokalistki w tym zestawieniu. 2 czerwca 2017 ukazał się jej drugi, solowy album studyjny pt. Monkey Business. Choć Margaret śpiewa głównie w języku angielskim to ma na swoim koncie także utwory w języku polskim. To właśnie teledysk do utworu „Byle jak” jest najczęściej oglądanym teledyskiem spośród wszystkich jej kompozycji. Posiada on na portalu YouTube prawie 50 mln. wyświetleń. 31 maja 2019 Margaret wydała trzeci solowy album studyjny pt. Gaja Hornby. W 2019 roku została trenerką 10. edycji programu TVP2 The Voice od Poland, który swoją premierę na antenie będzie miał we wrześniu. Margaret udziel się charytatywnie, wspierając wiele fundacji, w tym Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy. Ciekawostki o Margaret Margaret jest laureatką nagród takich jak Wiktory i Telekamery, ale nie tylko, są też w jej kolekcji takie jak SuperJedynki, Eska Music Awards czy też MTV Europe Music Awards. Idolami Margaret są Kate B, Beyonce, Rihanna i Elize Dolittle. W 2011 roku zaczęła prowadzić bloga modowego, który nadal istnieje pod adresem Ostatnie wpisy na blogu pochodzą z 2015 roku. Została nagrodzona w marcu 2016 statuetką Kids’ Choice Awards w kategorii Ulubiona polska gwiazda. Reżyserem i pomysłodawcą klipu do utworu „Thank You Very Much” był Chris Marrs Piliero, który wcześniej współpracował z takimi wykonawcami jak Kesha oraz Britney Spears. Została wyrzucona z internatu w Szczecinie za późne wracanie, które związane było z chodzeniem przez nią na Jam Session. Ma suczkę rasy maltańczyk, która nazywa się Grażynka. Jak była nastolatką i mama kazała jej jechać na rowerze do sklepu to podczas jazdy reklamówka wkręciła się w szprychy od roweru, co spowodowało uszkodzenie przegrody nosowej. Musiała przestać grać na instrumentach, jednak po operacji wszystko wróciło do normy. Cytaty Margaret „Normalność mnie pociąga. I niedoskonałość. Lubię sobie usiąść tu obok, na schodach w „Planie B”, i tak zwyczajnie posiedzieć, popatrzeć na ludzi, pomyśleć.„ Źródła Prawa autorskie do zdjęcia Zdjęcie pochodzi z portalu Autorem jest Daniel Ahs Karlsson. Zdjęcie zostało wykorzystane na podstawie licencji CC BY-SA artykuły: Niezwykły życiorys: Polub nas: Tagi:

Matylda Damięcka zapowiedziała, że zamierza odejść z kościoła katolickiego. Czarę goryczy przelały ostatnie wydarzenia w Polsce oraz emisja dokumentu o kardynale Stanisławie Dziwiszu.
Jej słowa w najnowszym wywiadzie wywołały w sieci istną burzę. I nic dziwnego! Margaret wyznała bowiem, że niedługo dokona aktu apostazji, czyli wystąpienia z Kościoła katolickiego. Powodem miało być piętnowanie przez tę instytucję masturbacji, nazywanej również samogwałtem, która według 28-latki jest poznawaniem własnego ciała. Z racji ogromnego medialnego zainteresowania całą sprawą, piosenkarka wystosowała za pośrednictwem mediów społecznościowych krótkie oświadczenie. Zobaczcie, jak wygląda garderoba Margaret! Co kryje jej szafa? Margaret o wywiadzie dla Playboya i apostazji Margaret podkreśliła w nim, że jej wystąpienie z Kościoła Katolickiego nie ma żadnego konkretnego powodu a jest konsekwencję utraty wiary. Uważa więc, że w takiej sytuacji to jedyne słuszne wyjście. „Edit do wywiadu dla @playboy_polska ‼️ Wychowanie seksualne dzieci i młodzieży jest bardzo ważne i mam nadzieję, że nowe pokolenie nie będzie musiało mierzyć się z wyrzutami sumienia podczas odkrywania swojej seksualności. Nie występuję z Kościóła z powodu żadnego konkretnego zdarzenia. Jestem osobą niewierzącą i za fair konsekwencje tego uważam wypisanie się z grupy, do której już nie należę”, wyznała w mediach społecznościowych. Internauci komentujący wpis w większości popierają stanowisko Margaret lub wyrażają podziw dla jej odwagi. „Odpowiedzialne, mądre i dojrzałe stanowisko w sprawie światopoglądowej 👍 ✊ Szacun 🙌”, „ardzo dobre słowa! Popieram i zgadzam się z twoją wypowiedzią, szum wokół całego wywiadu nie jest potrzebny, każdy ma prawo mieć swoje zdanie i inne poglądy od wszystkich ☺️”, „Nie oszukujmy się wszystko jest dla ludzi, a to, że jesteś w stanie mówić na takie tematy tabu to bardzo dobrze, bo w tych czasach ludzie skupiają się na odległych sprawach, a kwestie takiego tematu są bardzo ważne. Popieram 🎈❤️”, podkreślają. Nie brakuje jednak i ostrych, uderzających w wokalistkę wpisów. „Podobno chcesz się wypisać z kościoła? Super. pamietam jak na Boże Narodzenie kaleczyłaś kolędy w tv. Jestem spokojna że w tę święta nie będę Cię słyszeć ^^”, stwierdziła kąśliwie jedna z internautek. Wypowiedź Margaret dla Playboya o opuszczeniu Kościoła Przypomnijmy wypowiedź Margaret, która wywołała w Internecie w Polsce tak burzliwą dyskusję a która pochodzi z jej wywiadu dla magazynu Playboy. „Mam takie wspomnienie z okresu nastoletniego, gdy jeszcze regularnie byłam przymuszana do chodzenia do kościoła i co tydzień spowiadałam się z masturbacji. LOL. Of course I did. Z perspektywy czasu przeraża mnie, jak bardzo poznawanie własnego ciała było i jest stygmatyzowane. […] Dlatego planuję w najbliższym czasie dokonać apostazji”, podkreśliła wokalistka Margaret zapowiedziała, że w najbliższym czasie wystąpi z Kościoła Katolickiego, dokonując apostazji: Fot. Zuza Krajewska/LAF AM @ Marcin Mogielski przchodzi do wspólnoty ewangelicko-augsburskiej. Kazanie jeszcze wtedy dominikanina Mogielskiego można znlaleźć na YouTube. Mówi w nim o tym, że jako dziecko był ofiarą
Niedługo miną dwa tygodnie od oburzającego orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego w sprawie aborcji, które wywołało falę protestów w całej Polsce. W strajkach uczestniczą głównie ludzie młodzi, którzy wylewają swoje frustracje na sytuację w kraju w ogóle. Szybko okazało się, że nie chodzi "tylko" o prawo do wolności wyboru, ale i o sprzeciw wobec polityki Prawa i Sprawiedliwości oraz olbrzymiej roli Kościoła w życiu nie chodzą na religię (o czym decyzję można podjąć dopiero w 18. roku życia), nie uczestniczą też w życiu wspólnoty religijnej: nie przyjmują sakramentów, nie biorą udziału we mszach świętych. Coraz więcej młodych ludzi rozważa apostazję, a i starsi datą nie ukrywają, że nie chcą chrzcić dzieci. Kościół znalazł się więc w bardzo trudnym położeniu, bo nie cieszy się już wśród młodych właściwie żadnym także: Koronawirus w Polsce. Krzysztof Śmiszek o apelu ws. mszy: Kościół musi puknąć się mocno w głowęArcybiskup Stanisław Gądecki zauważa te niebezpieczne dla Kościoła przemiany. Duchowny udzielił wywiadu Katolickiej Agencji Informacyjnej, w którym stwierdził, że... winien jest Netflix, który w swoich produkcjach promuje "homoseksualizm, hedonizm i rozwiązłość". Tego kanału komunikacji Kościół nie wykorzystuje, więc przegrywa walkę o rząd dusz młodych Dzisiejsi młodzi dźwigają w sobie balast dzisiejszej kultury medialnej. Gdy dokonywała się pierwsza [rewolucja komunikacyjna], wówczas pierwszym dziełem wydrukowanym na maszynie Gutenberga było Pismo Święte. Dzisiaj, w dobie drugiej rewolucji komunikacyjnej, niemalże każdy serial dla młodzieży na Netflixie zawiera promocję homoseksualizmu, hedonizmu i rozwiązłości. Przeciwnicy wykorzystują obficie kanały dystrybucji treści i formowania sumień, które są mało używane w Kościele - cytuje Gądeckiego Gazeta arcybiskupa winien jest nie tylko Netflix, ale i media społecznościowe: Facebook, Instagram, Twitter, gdzie czai się szatan pod postacią "marksistów kulturowych": Są to obszary zagospodarowane całkowicie przez marksistów kulturowych, którzy konsekwentnie realizują program formowania posłusznego nowym ideom człowieka - mówi uważa też, że uczestnicy protestów chcą obalić rząd, bo wolą życie bez "cierpień i trosk". Organizatorzy demonstracji w jego ocenie są wspomagani przez "zagraniczne odpowiedniki".- Mamy żywą niechęć różnych grup do obecnego rządu i pragnienie obalenia go, przekierowane przez niektórych polityków przeciwko Kościołowi. Wskutek tych demonstracji - jakie zostały zorganizowane przez ruchy lewicowe i feministyczne, wspomagane przez zagraniczne odpowiedniki - Kościół zdał sobie wyraźniej sprawę z tego, jak daleko poszła laicyzacja i degradacja naszej kultury. Wzorce zachodnie zostały szeroko przeniesione na nasz grunt. Model życia według zasad konsumpcjonizmu bez cierpień i bez trosk stał się pragnieniem wielu - powiedział w rozmowie z to być zaskoczeniem, ale arcybiskup Gądecki nie popiera Andrzeja Dudy w sprawie zmiany przepisów aborcyjnych. Arcybiskup mówi wprost: prezydent chce wprowadzić "nową formę eutanazji".- Prezydencka propozycja byłaby nową formą eutanazji, która selekcjonuje osoby ze względu na możliwość przeżycia. Tym razem przypadki aborcji wynikające z przesłanki eugenicznej zostaną podciągnięte pod nowy przepis – prawdopodobnie z wyjątkiem dzieci z zespołem Downa – i wszystko pozostanie w tym samym punkcie - mówi na to jakikolwiek komentarz?Oceń jakość naszego artykułu:Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze jestem, kiedy wreszcie dotrze do tych ich pustych głów nad pełnymi brzuchami, że to oni i tylko oni są powodem odchodzenia ludzi od kościoła. Nie żadne seriale, nie żadne telewizje. Tylko oni - ludzie, którzy zniszczyli to co jest piękne w wierze w Boga zachłannością, obłudą i kłamstwem..Oho, zaczyna sie najazd na programy, seriale, kanały i platformy. Zaraz nam wszystkiego zabronią. Szukaja winnych wszędzie tylko nie u siebieNetflix dobiera propozycje według tego co się wcześniej oglądało ;)Nie nadążamy, dlatego wymiękamy i już nie chodzimy do kościołów. Najnowsze komentarze (714)ZACZNIJCIE BISKUPI WRESZCIE NAWRACAĆ SIĘ SAMI !!! - I PODAJCIE WRESZCIE POD SĄD WSZYSTKIE OSOBY HOMOSEKSUALNE W KOŚCIELE !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!Ma rację sam mam netflixa i 78% seriali wyłączam bo pojawia się jakiś chory wątek. Wciśnięty na siłę. Zreszta TVP nie lepsze jedno mówią drugie robią. Kurski nie wie co puszcza? Ludzie muszą się obudzić. Mam 30 lat i jestem szczerze przerażony tym jak ludzi dają sprowadzić się do narożnika. Mniejszość domaga się praw które nie są im odbierana mówi o nienawiści a sama do niej nawołuje. To mniejszość atakuje prawa większości. Rośnie to jak nie zmienimy- Przypominam, że Europy dawno by nie było gdyby nie Król Polski 334 lat temu Jan III Sobieski zatrzymał atak islamu na Europę . KOMU przypisał zwycięstwo? Panu Jezusowi i Matce Bożej. Nie oddał a Przypisał. Ksiądz arcybiskup ma czas oglądać wszystko, co jest dostępne na Netflixie? Nie wiedziałam, ze jest takim fanem seriali. Poza tym, chyba mam inny Netflix :D Może się zastanowi ile zgorszenia serwują nam duchowni? Naprawdę uważa, ze wszystko co serwuje nam Zachód Polacy, jak głupie baranki, przyjmują bezrefleksyjnie? A może wręcz odwrotnie młodzi Polacy mają odwagę zadawać pytania i porównywać? Bo nie wszystko co mówią biskupi jest logiczne. Świat się zmienia i bez Netflixa doszłoby do zmian kulturowych. I osoby LGBT nie mają z tym nic wspólnego :D A przecież homoseksualizm, hedonizm i rozwiązłość to zjawiska całkowicie obce kościołowi!!! ;-);-)Wierni w XIX czy XX wieku byli dla księży lepsi. Bez telefonów komórkowych z aparatem, telewizji, internetu ludzie nie mieli pojęcia co księża wyprawiają, było łatwo takim ludziom robić wodę z mózgu i opowiadać o piekle i szatanie. Dziś wszystko się zmieniło łatwo sfotografować księdza, podsłuchać, nagrać i to chłopakom nie pasuje. A, "życie bez cierpień i trosk" to wybierają panowie, którzy idą na księży. Pod przykrywką sukienki ukrywają swoje dewiacje pedofilskie, a także skłonności homoseksualne. Ciekawe w której grupie zawodowej jest najwięcej homoseksualistów czy pedofilii??Wierni w XIX czy XX wieku byli dla księży lepsi. Bez telefonów komórkowych z aparatem, telewizji, internetu ludzie nie mieli pojęcia co księża wyprawiają, było łatwo takim ludziom robić wodę z mózgu i opowiadać o piekle i szatanie. Dziś wszystko się zmieniło łatwo sfotografować księdza, podsłuchać, nagrać i to chłopakom nie pasuje. A, "życie bez cierpień i trosk" to wybierają panowie, którzy idą na księży. Pod przykrywką sukienki ukrywają swoje dewiacje pedofilskie, a także skłonności homoseksualne. Ciekawe w której grupie zawodowej jest najwięcej homoseksualistów czy pedofilii??Zapewne sam ogląda skoro się taka Świętość ogląda Netflixa, to nie grzech?jest tyle programów katolickich. Dlaczego Jego Wysokość ogląda takie plugawe seriale? ja ich nie ogladam, moja rodzina też nie. A o duchownych od dawna mamy niezbyt pochlebne zdanie,które teraz potwierdza się,niestety..Fakt, że promocja LGBT jest coraz większa. W filmach zawsze są to postacie pozytywne. Fajniutkie takie. Czasem źli ludzie (wstrętni wyjątkowo) je chodziłam do Kościoła, ale ilość trupów w szafie, z których kościół nie chce się rozliczyć, hejt na każdym kazaniu skierowany do myślących inaczej oraz nietolerancja spowodowały, że wierząc w Boga nie wierzę w kościół i już tam nie chodzę. To kościół zniszczył sam siebie. Dodatkowo kościół z prawicą widzą wrogów nie tam gdzie oni są, to przykre, zwłaszcza mając za sobą dwie wojny światowe (i wiele innych), których genezę teoretycznie każdy zna... A tak na marginesie nie oglądam seriali Netflixa, na filmy też nie mam to się naoglądał, rozumiem, że widział każdy serial na Netfliksie, skoro ocenił, że prawie każdy jest o homoseksualizmie. Jest takie powiedzenie, że niektórym wszystko z d..się kojarzy. Temat dla psychologa o ile nie dla psychiatryWasza Świątobliwość, proszę trwać przy "Trwam".Z powodu homoseksualizmu to młodych by do księzy ciągnęło,proszę moze chodzi o to,ze kościół przestał być autorytetem i za bardzo skupił się na wydzieraniu ludziom kasy oraz tłamszeniu ich osobowości?Po co mam chodzić do kościoła-zeby usłyszeć,jaka jestem grzeszna ,niegodna i w zasadzie mam marne widoki na zbawienie?To wolę w domu posiedzieć i mądrą ksiązkę przeczytać albo obejrzeć fajny skąd to wie? Sam ogląda z koleżkami, jak nie ma pod bokiem dziecka do zmolestowania to chociaż film o tym obejrzeć dobrze. HIPOKRYTA jak oni wszyscy zresztą.
Kapłan, który odchodzi z Kościoła, ściąga na siebie suspensę. W praktyce oznacza to, iż nie może przystępować do sakramentów – komunii, nie może też zawrzeć ślubu kościelnego. Zaledwie 9% polskich były księży uzyskało dyspensę i pozwolenie na korzystanie z sakramentów.
Ostatni wywiad Margaret wywołał niemałe kontrowersje w sieci. Piosenkarka została zapytana przez redakcję "Playboya" o wiarę w Boga. Ujawniła, że w najbliższym czasie planuje dokonać apostazji, czyli oficjalnego odejścia z kościoła. Największą sensację wzbudziły powody podjęcia tej decyzji, a konkretniej - jedno z nieprzyjemnych wspomnień związane ze spowiedzią. "Mam takie wspomnienie z okresu nastoletniego, gdy jeszcze regularnie byłam przymuszana do chodzenia do kościoła i co tydzień spowiadałam się z masturbacji. (...) Z perspektywy czasu przeraża mnie, jak bardzo poznawanie własnego ciała było i jest stygmatyzowane" - powiedziała Margaret. Przeczytaj więcej: Margaret opowiedziała o planach apostazji. Padają mocne słowa! Margaret komentuje odejście z kościoła Internauci szybko podchwycili temat i z zapałem cytowali ostrą wypowiedź Margaret w mediach. Wykonawczyni przebojów "Cool Me Down" i "In My Cabana" nie pozostała obojętna na zamieszanie, które wywołała swymi kontrowersyjnymi słowami. W jednym z najnowszych wpisów na Instagramie podzieliła się poglądem o edukacji seksualnej. "Wychowanie seksualne dzieci i młodzieży jest bardzo ważne i mam nadzieję, że nowe pokolenie nie będzie musiało mierzyć się z wyrzutami sumienia podczas odkrywania swojej seksualności" - napisała Margaret, odnosząc się do swojej wypowiedzi z wywiadu. W dalszej części wpisu wyjaśniła, że przebieg wspomnianej spowiedzi nie miał decydującego wpływu na jej decyzję o odejściu z kościoła. Jak podkreśliła Margaret, żadne konkretne wydarzenie nie zdecydowało o jej chęci apostazji. "Jestem osobą niewierzącą i za fair konsekwencje tego uważam wypisanie się z grupy, do której już nie należę" - napisała Margaret. Polecamy: Margaret powiedziała kilka słów za dużo? Wszystko zarejestrowała kamera TVP Piosenkarka wdała się również w dyskusję w komentarzach. Jeden z internautów nie krył oburzenia słowami artystki i jej decyzją o odejściu z kościoła. Wprost zapytał ją, do kogo w takim razie będzie się modlić. "Do nikogo" - odpowiedziała Margaret. "Nie wierzę w Boga, więc się nie modlę. A jak umrę, to nie pójdę ani do piekła, ani do nieba, po prostu umrę. Cóż za wytchnienie" - dodała. Margaret na Instagramie Ktoś inny zapytał Margaret, jak na jej brak wiary w Boga reaguje babcia, która - podobno - jest osobą wierzącą. Również na to pytanie piosenkarka odpowiedziała w dość przemyślany, dojrzały sposób. "Szanuję to, że moja babcia jest wierząca. I ona szanuje to, że nie jestem wierząca!" - napisała. Foto: Instagram/margaret_official Margaret na Instagramie Jeden z fanów Margaret zapytał ją, czy szanuje wierzących. Artystka przyznała, że nie zamierza nikomu narzucać swoich poglądów. "Nie mam zapędów - jak niektórzy tu wierzący - na moralizowanie i nakłanianie do swojej ideologii. Niech każdy robi, jak uważa" - napisała Margaret. Foto: Instagram/margaret_official Margaret na Instagramie Cieszy nas, że Margaret zabrała stanowczy głos w sprawie swojej wiary i potrafi mądrze wybronić swoje poglądy. To ważna umiejętność, którą najwyraźniej nie wszyscy pojęli. Zobacz pełny wpis Margaret na Instagramie: Foto: Instagram/margaret_official Margaret na Instagramie Margaret – kto to? Margaret urodziła się 30 czerwca 1991 roku w Stargardzie. Tak naprawdę nazywa się Małgorzata Jamroży. Jest córką Elżbiety i Ryszarda Jamrożych. Ukończyła Państwową Szkołę Muzyczną I stopnia im. Paderewskiego w Choszcznie w klasie klarnetu i saksofonu. Przez trzy semestry studiowała filologię angielską na Uniwersytecie SWPS w Warszawie, następnie zaczęła studia w Międzynarodowej Szkole Kostiumografii i Projektowania Ubioru w Warszawie. W 2015 roku została dyplomowaną projektantką mody. Kilka lat wcześniej założyła internetowego bloga o modzie. Margaret rozpoczęła działalność muzyczną w czasach szkolnych. W 2009 roku zwyciężyła w jednym z odcinków programu "Szansa na sukces", w którym zaśpiewała piosenkę Moniki Brodki. W 2012 roku wystąpiła z piosenką "Thank You Very Much" w konkursie Trendy podczas festiwalu TOPtrendy. Piosenka zyskała popularność w sieci, a samej Margaret zapewniła ogólnopolską rozpoznawalność. W 2013 roku zajęła drugie miejsce na Bałtyckim Festiwalu Piosenki w Karlshamn. W 2016 roku z piosenką "Cool Me Down" ubiegała się o reprezentowanie Polski na Eurowizji, jednak w finale krajowych eliminacji zajęła drugie miejsce, przegrywając z Michałem Szpakiem. Dwukrotnie uczestniczyła w programie "Melodifestivalen", wyłaniającym reprezentanta Szwecji na Eurowizji: w 2018 roku dotarła do finału z piosenką "In My Cabana". Margaret ma na koncie cztery albumy studyjne. Debiutancką płytę pt. "Add the Blonde" wydała w 2014 roku, umieściła na niej przebój "Start a Fire", będący oficjalnym hymnem mistrzostw świata w siatkówce. W 2015 roku premierę miał album pt. "Just the Two of Us", który nagrała w duecie z Mattem Duskiem. Następnie na rynku pojawiły się kolejne dwa solowe krążki Margaret, "Monkey Business" (2017) i "Gaja Hornby" (2019). Jest laureatką licznych nagród, zdobywała statuetki: MTV Europe Music Awards, Kids’ Choice Awards, Eska Music Awards oraz SuperJedynki. Margaret prywatnie jest partnerką KaCeZeta. Piosenkarka i raper co jakiś czas chwalą się na Instagramie wspólnymi zdjęciami, nagrali również kilka wspólnych piosenek, w tym np. "Błogość". W 2019 roku media obiegła plotka, że Margaret jest w ciąży, co zostało zdementowane przez parę. Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca. Jeśli chcesz być na bieżąco z życiem gwiazd, zapraszamy do naszego serwisu ponownie!
Dla człowieka wierzącego i ugruntowanego w wierze odejście kogoś bliskiego jest rzeczą niesamowicie trudną. Pomijam fakt, że w każdym wierzącym rodzi ono naturalne pytania o własną wierność, o zaangażowanie i o to, jak sobie radzę z wątpliwościami, których doświadczam we Wspólnocie. Powodów odejścia z Kościoła są na
Odejścia ze struktur Kościoła nie są niczym nadzwyczajnym – były, są i pewnie będą. Pytania mnożą się, gdy te odejścia ogłaszane są publicznie, przez znane osoby – duchownych, które w ciągu ostatnich kilku lat wywołały liczne dyskusje dotyczyły dwóch znanych osób duchownych, które podjęły decyzję o rezygnacji z życia zakonnego. Jesienią 2005 r. opuścił zakon jezuitów Stanisław Obirek - teolog, historyk, pedagog i dziennikarz. Rok temu odszedł z zakonu dominikanów Tadeusz Bartoś - teolog, filozof, publicysta i wykładowca są autorami artykułów i książek, w których często pojawia się refleksja teologiczna oraz filozoficzna nad kondycją ludzką czy sytuacji kościoła katolickiego. Nie szczędzą krytycznych uwag, podsuwają recepty, a czasem tylko wytykają błędy lub po prostu wskazują na bolesne zjawiska. Angażują się w dialog między religiami, zgłębiają historię ludzkiej myśli. Co w tych odejściach może być niepokojące? Fakt, że zrobili to ludzie, którzy doskonale wiedzieli co i dlaczego robią, oraz jakie mogą być tego konsekwencje. Chociaż ten ostatni punkt zawsze pozostaje chłodnej analizyW najnowszym numerze Tygodnika Powszechnego (nr 4, 2008 r.) znajduje się tekst: „Teolog odchodzi z Kościoła”. Artykuł autorstwa Artura Sporniaka tyczy się kolejnego dość burzliwego wydarzenia z życia Tomasza Węcławskiego. Kim jest ów człowiek? Jeszcze rok temu był księdzem. Kiedy opinią publiczną wstrząsnęła (a dla wielu rzeczywiście był to wstrząs) wiadomość o jego odejściu z kapłaństwa, jedynym „wytłumaczeniem” było oświadczenie, które profesor Węcławski przesłał KAI. Oto fragment tego oświadczenia:- Po wieloletnimi, gruntownym zastanowieniu doszedłem do przekonania, że z racji sumienia nie powinienem już w moim działaniu reprezentować instytucji i wspólnoty kościelnej. Zakończyłem i zamknąłem moją działalność kapłańską. Zamierzam działać publicznie wyłącznie na moją własną odpowiedzialność – tak pisał w marcu 2007 r. profesor Tomasz Węcławski, teolog fundamentalista, członek Papieskiej Komisji Teologicznej. Z tego fragmentu można wysnuć jeden wniosek – decyzja była przemyślana, była pewnie owocem rozmaitych analiz, wielu rozmów. Przypuszczać należy, że tego typu decyzji nie podejmuje się z dnia na dzień, pod wpływem odchodzi z KościołaW ciągu najbliższych dni będziemy pewnie świadkami kolejnych pytań bez szansy na klarowne odpowiedzi. We wspomnianym już wcześniej tekście „Teolog odchodzi z Kościoła” czytamy, że Tomasz Węcławski zrezygnował z przynależności do Kościoła Rzymskokatolickiego. - Potwierdzam, że 21 grudnia 2007 odstąpiłem od przynależności do Kościoła Rzymskokatolickiego – taką informację zamieścił teolog na forum założonej przez siebie Pracowni Pytań Granicznych. Zamieszczenie takiej informacji to tym samym upublicznienie jej, a w konsekwencji sprowokowanie kolejnej dyskusji wewnątrz Kościoła, a pewnie też poza nim. Jednocześnie prof. Węcławski zaznacza, że nie będzie publicznie komentować swojej decyzji. Podsumowania?Podsumowania - specjalnie w formie pytania. Bo czy można przedstawić podsumowanie tych wydarzeń, tak jak się robi np. analizę działań wojennych czy strategię kampanii reklamowej? Tutaj mamy do czynienia z głębokimi ranami serca, z wątpliwościami, z dylematami, które – jak sadzę – towarzyszyły tym wymienionym w tekście osobom, ale też wszystkim ludziom, którzy zdecydowali się na rezygnację ze stanu duchownego lub też odejście z Kościoła. Nie chcę być posądzona o relatywizm, ale to jedne z tych podsumowań, które wymykają się prostym schematom: czarne-białe. Nie ma prostego podziału na grupę głupich, złych i potępionych oraz światłych, dobrych i zbawionych – chodzi mi tutaj o tzw. ludzką ocenę określonych czynów. Najbardziej niepokojący w tym wydarzeniu jest nie sam fakt odejścia (z Kościoła Rzymskokatolickiego) – bo jest to pewien oczywisty smutek – ale to, że owo odejście stało się przedmiotem publicznej debaty. Ryzyko widzę w pytaniu, jakie może sobie zadać wiele osób: skoro nawet teolog, naukowiec odchodzi z Kościoła, to z tą instytucją rzeczywiście musi być coś „nie tak”… A tego typu myślenie może rodzić przykre konsekwencje. Życzę sobie i wszystkim, by rozmowy i debaty o odejściach z Kościoła miały więcej treści popartych rzetelnymi argumentami niż krzywdzących analiz popartych ofertyMateriały promocyjne partnera WPHUB. kabaret. + 3. oprac. Radosław Opas. 24-02-2021 11:58. Agnieszka Matan odchodzi z Kościoła. Aktorka złożyła wniosek o apostazję. Aktorka kabaretowa Agnieszka Matan poinformowała, że Piosenkarka chce dokonać aktu apostazji. źródło AKPA Margaret (28 l.) udzieliła wywiadu Playboyowi. Rozmowa z piosenkarką trafiła do wrześnioweg numeru magazynu, z Miss Polonia Agatą Biernat na okładce. W wywiadzie Margaret mówi między innymi o tym, że chce wystąpić z kościoła katolickiego. Margaret ze swoim chłopakiem Piotrem Kozieradzkim w Sopocie (ZDJĘCIA) Margaret, czyli Małgorzata Jamroży, zaprezentowała w rozmowie z Playboyem całe spektrum swoich poglądów. Dużo miejsca poświęciła opowiadaniu o swoim wyzwalaniu się z różnych krępujących ją więzów. Zdradziła, jak wygląda jej związek z Piotrem Kozieradzkim, powiedziała też, że zamiera wystąpić z kościoła katolickiego. Na pytanie, co Małgorzata zmieniłaby w naszym kraju, pada odpowiedź: Niestety, zmieniłabym wiele rzeczy. Mam takie wspomnienie z okresu nastoletniego, gdy jeszcze regularnie byłam przymuszana do chodzenia do kościoła i co tydzień spowiadałam się z masturbacji. LOL. Of course I did. Z perspektywy czasu przeraża mnie, jak bardzo poznawanie własnego ciała było i jest stygmatyzowane – mówi Margaret. Julia Wieniawa WYGRYZŁA Margaret Piosenkarka kończy ten temat dobitnym zdaniem: Dlatego planuję w najbliższym czasie dokonać aktu apostazji. Margaret zamieściła na swoim IG komentarz do tej wypowiedzi. Pisze: Edit do wywiadu dla @playboy_polska ‼️Wychowanie seksualne dzieci i młodzieży jest bardzo ważne i mam nadzieje ze nowe pokolenie nie będzie musiało mierzyć się z wyrzutami sumienia podczas odkrywania swojej seksualności. Nie występuje z kościóła z powodu żadnego konkretnego zdarzenia. Jestem osoba niewierząca i za fair konsekwencje tego, uważam wypisanie się z grupy do której już nie należę – podkreśla wokalistka. scena z: Margaret, SK:, , fot. Podlewski/AKPA scena z: Margaret, SK:, , fot. Podlewski/AKPA scena z: Margaret, SK:, , fot. Kurnikowski/AKPA scena z: Margaret, SK:, , fot. Kurnikowski/AKPA scena z: Margaret, SK:, , fot. Kurnikowski/AKPA scena z: Margaret, SK:, , fot. Kurnikowski/AKPA Ta strona używa plików cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie. Więcej szczegółów w naszej Polityce Cookies.. Nie pokazuj więcej tego powiadomienia
Ksiądz Marcin Mogielski odchodzi z Kościoła katolickiego - Jestem w Kościele i jestem w fundacji, bo wierzę, że zmiany są możliwe i że one następują. Ta zmiana się dokonuje. Chociaż właśnie sytuacja ks. Marcina Mogielskiego pokazuje, jak bardzo jeszcze potrzebujemy się zmieniać, że to nie jest jeszcze koniec.
Margaret zdradziła w zaskakująco szczerym wywiadzie dla magazynu Playboy, że kiedy była nastolatką, masturbowała się, a potem co tydzień musiała się spowiadać z tego w konfesjonale i spotykała się z brakiem zrozumienia, dlatego teraz zamierza dokonać apostazji. Margaret rzadko udziela tak szczerych i kontrowersyjnych wypowiedzi. Tym razem jednak otworzyła się na potrzeby wywiadu dla magazynu Playboy. Jedno z najpopularniejszych pism dla facetów zobowiązuje! Toteż Małgosia Jamroży opowiedziała o swoich pierwszych doświadczeniach autoerotycznych i związanych z nimi nieprzyjemności w kościele! Margaret o masturbacji i Kościele W rozmowie z Playboy'em Margaret powiedziała, że chce wypisać się z Kościoła katolickiego, bo księża byli w przeszłości nietolerancyjni wobec jej cotygodniowych wyznań dotyczących masturbacji. W czasach szkolnych piosenkarka chodziła co niedzielę do kościoła, bo tak życzyli sobie jej rodzice. Podczas spowiedzi dzisiejsza gwiazda szczerze opowiadała o swoich doświadczeniach seksualnych. Księża nie podchodzili do nich wyrozumiale... Mam takie wspomnienie z okresu nastoletniego, gdy jeszcze regularnie byłam przymuszana do chodzenia do kościoła i co tydzień spowiadałam się z masturbacji. LOL. Of course I did. Z perspektywy czasu przeraża mnie, jak bardzo poznawanie własnego ciała było i jest stygmatyzowane. Dlatego planuję w najbliższym czasie dokonać apostazji - powiedziała Margaret. Autor: WBF Zobacz też:
Margaret (28 l.) nie przestaje ostatnimi czasy zaskakiwać. Kilka miesięcy temu, podczas koncertu, zdradziła, że jest zaręczona. Mówi, dlaczego odchodzi z kościoła. Margaret otworzyła
Margaret od czasów swojego debiutu i początków kariery przeszła ogromną metamorfozę. Wielkie zmiany zapoczątkowała zniknięciem z show-biznesu, później wyszła za mąż, a następnie ogłosiła, że mieszka w lesie. Warunki, w jakich żyje, nie każdemu by fot. Podlewski/AKPAFot: AKPAW życiu Margaret wiele się dzieje. Jakiś czas temu ogłosiła, że odchodzi z Kościoła. Na początku 2020 roku wzięła ślub z KaCeZetem, czyli Piotrem Kozieradzkim. Przyjęli błogosławiństwo szamanów i wzięli udział w ceremonii medycyny nocnej. Ale to nie koniec niespodzianek, jakie piosenkarka zafundowała fanom. Gdy zaczęła się pandemia koronawirusa, oboje przeprowadzili się do lasu. Tam żyją i tworzą muzykę po swojemu. Piosenkarka opowiadała w wywiadach, że nie myśli o powrocie do miasta i wcale za nim nie tęskni. "Miasto we mnie budzi chęć posiadania. Kręcę się w kółko i zjadam swój własny ogon. A na wsi nie mam "nic" i jest świetnie" – mówiła w wywiadzie z wiejskie życie Margaret Swoje obecne życie pokazała w jednym z teledysków. W rozmowach z mediami, które temat przeprowadzki bardzo interesował, podkreślała, że w lesie nie ma internetu, wcześniej nie miała też prądu. Gdy było ciepło spała w namiocie, a w teledysku pokazała domek holenderski, w którym mieszka obecnie. Tak śpiewa: "Chcę proste, wiejskie życie, jak miał Reksiu. Mała buda, ale własna i bez stresu". Wygląda na to, że udało się jej spełnić się problemyW podcaście "Oświeceni Hedoniści" szerzej opowiedziała, z jakimi trudnościami musi się mierzyć, mieszkając w lesie. Wspomniała też sam moment podjęcia decyzji. "To rosło we mnie długo i przyszedł moment cięcia. Musiałam się na chwilę usunąć, pobyć ze sobą i się pozbierać. Wróciłam na nowych zasadach. To fascynujące, ale nowe" - opowiada. Przyznaje, że zmiana miejsca zamieszkania sporo ją kosztowała. "Nie dość, że wyprowadzka, to budowa na pustym polu. Dużo było komplikacji, które są nadal. Mieszkaliśmy w Warszawie, gdzie zawsze był prąd, woda, tam dotarliśmy i nie było nic. Prąd miał być za dwa lata" - mówi gwiazda. Ponieważ nie chciała czekać, w końcu udało się wybłagać sąsiada, od którego dociągnęli prąd. "To był sprawdzian dla naszego związku. Nasi rodzice mówili, że jak już to przetrwaliście, to git" – mówiła gwiazda. Zapraszamy na grupę FB - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!Nowy aranż. Nowy salon w familokuOceń jakość naszego artykułu:Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Dlaczego młodzież odchodzi od Kościoła? "Musimy pomóc młodym małżeństwom, żeby ich dom był Kościołem domowym". Wśród przyczyn odejścia od praktyk religijnych w najnowszym badaniu CBOS Polacy wymieniają: zmianę podejścia do wiary, złe doświadczenia z księdzem, zbytnie zaangażowanie Kościoła w politykę, jego
Bóg od samego początku uczynił ludzi wolnymi. Pragnął, aby w wolności każdy miał prawo do podejmowania decyzji – także tych, które dotyczą samego Boga i miłości względem Niego. To podstawowe założenie wydaje się kluczowe w zrozumieniu i właściwym przeżywaniu bólu po odejściu kogoś bliskiego ze wspólnoty Kościoła. Na samym początku trzeba powiedzieć, że nie od dzisiaj ludzie świadomie i dobrowolnie opuszczają Kościół. Jednak dzięki powszechnemu dostępowi do mediów i portali społecznościowych współczesne odejścia z Kościoła często wiążą się z gorącą dyskusją i ich nagłaśnianiem, co ma świadczyć o tym, że Kościół pozostaje w kryzysie lub głosi nieprawdę. Na szczęście świętość Kościoła nie zależy od naszej grzeszności, ale wypływa ze świętości samego Chrystusa. Oczywiście każde odejście jest wielką stratą i wiąże się z bólem dla całego Kościoła i samego Boga. W tym wszystkim trzeba jednak jakoś się odnaleźć i wybrać konkretną postawę wobec Boga i odchodzącego. W tym miejscu podkreślić należy, że zmiana wyznania lub porzucenie wiary katolickiej nie jest sprawą błahą. Świadome porzucenie wiary i odejście z Kościoła skutkuje ekskomuniką, a ta stanowi najcięższy rodzaj kary, jaką w Kościele się przewiduje. Dla człowieka wierzącego i ugruntowanego w wierze odejście kogoś bliskiego jest rzeczą niesamowicie trudną. Pomijam fakt, że w każdym wierzącym rodzi ono naturalne pytania o własną wierność, o zaangażowanie i o to, jak sobie radzę z wątpliwościami, których doświadczam we Wspólnocie. Powodów odejścia z Kościoła są na pewno tysiące. Jedne stają się jawne, inne zapewne pozostaną na zawsze wielką tajemnicą tych, którzy odeszli. Dla osób, które zmagają się i cierpią z powodu odejścia kogoś bliskiego, ważne wydaje się przyjęcie założenia, że do miłości i wiary nie da się nikogo zmusić. Źle by się działo, gdyby ktoś bez wewnętrznego przekonania i wolności trwał w Kościele i świadomie (lub nieświadomie) mu szkodził. Odejście bliskiej osoby od wiary lub zmiana wyznania skłaniać nas powinna do jeszcze większej gorliwości. Zdarza się bowiem, że to przez naszą hipokryzję ludzie tracą wiarę. Przyjąć musimy prawdę, że nic nie jest nam dane raz na zawsze. Wiara sama w sobie domaga się ogromnego wysiłku. Na naszej drodze możemy spotkać sytuacje, gdy ktoś nas w Kościele zrani, skrzywdzi lub nie zawsze będziemy wszystko rozumieli. Co więcej, także nie zawsze my zostaniemy zrozumiani. Te wszystkie sytuacje często układają się w całość, ale pamiętajmy, że nie jesteśmy w Kościele ze względu na ludzi, ale ze względu na Chrystusa i nasze własne zbawienie. Być może wyda się to truizmem, ale zobowiązani jesteśmy do pamięci modlitewnej za tych, którzy zdecydowali się na odejście. Źle się dzieje, gdy w stosunku do tych osób stosujemy pewien rodzaj nagonki lub prześladowania. Dobrze wiemy, jak rani nas krytyka i oskarżanie od tych, którzy opuścili Kościół i stali się Jego wrogami. Przyjmijmy to w duchu pokuty za nasze błędy i grzechy. Jednocześnie brońmy prawdy i wiary! Potrzebna jest w tym wszystkim wielka delikatność i wyrozumiałość. Tylko poprzez chrześcijańską miłość i wiarę w nadprzyrodzoność możemy wzbudzić w kimś nadzieję, że droga powrotu do Kościoła jest cały czas otwarta. Jednocześnie nie powinniśmy ustawać w dbaniu o własne uświęcenie i wzbudzać nadzieję na to, że Bóg potrafi zawrócić człowieka z błędnej drogi. Na koniec nie pozostaje nic innego jak zachęcić do modlitwy za wszystkich, którzy odeszli z Kościoła, ale także za tych, którzy w swoim sercu rozważają taką możliwość. Pewne jest to, że nie słowem ani naleganiem, ale postawą życia i autentycznością jesteśmy w stanie przekonać ludzi do Boga i Kościoła.
Z Kościoła odchodzi o. Stanisław Nowak - dominikanin i rekolekcjonista. Lubelscy dominikanie wydali oświadczenie, gdzie przeprosili za "nadużycia
"Powiedzcie moim drogim kapłanom, moim drogim synom, że muszą mocniej wierzyć! Muszą chronić wiarę Kościoła" "Powiedzcie moim drogim kapłanom, aby modlili się na różańcu! Aby każdego dnia modlili się na różańcu" Istotą Apostolatu MARGARETKA jest codzienna modlitwa za konkretnych kapłanów, jako odpowiedź na prośbę Maryi Królowej Pokoju. Ojcu Jozo Zovko, byłemu proboszczowi parafii w Medziugorju (Bośnia i Hercegowina), objawiła się Matka Boża i płakała przed nim z powodu kapłanów. Ojciec Jozo wspomina słowa Maryi: Powiedzcie moim drogim kapłanom, moim drogim synom, że muszą mocniej wierzyć! Muszą chronić wiarę Kościoła. Powiedzcie moim drogim kapłanom, aby modlili się na różańcu każdego dnia. Matka Boża płakała z powodu kapłanów, gdyż wielu z nich przestało wpatrywać się w Tajemnicę Kapłaństwa z pokorą pełną podziwu i dziękczynienia, a wiele tysięcy kapłanów po prostu zdradziło otrzymane od Boga powołanie, porzuciło tę najbardziej zaszczytną i odpowiedzialną służbę w Kościele i odeszło bezpowrotnie ze stanu duchownego, dając przy tym niemałe zgorszenie dla wiernych. Byli zdolni, utalentowani, ale upadli z powodu braku dostatecznej pomocy modlitewnej Kościoła. Matka Boża bardzo pragnie, aby wszyscy wierni gorąco kochali swych kapłanów, gdyż każdy kapłan jest jak Mojżesz, aby prowadzić Kościół bezpieczną drogą do Ziemi Obiecanej, tj. nieba. Bez wiernych i roztropnych kapłanów Kościół nie wie dokąd iść, brakuje mu nadprzyrodzonych źródeł uświęcenia (słowa Bożego, Eucharystii, odpuszczenia grzechów, uzdrowienia, wyzwolenia spod władzy szatana), a wierni są jak latorośle oddzielone od winnego krzewu. Dlatego Matka Boża pragnie, aby każdy kapłan ponownie znalazł właściwe mu miejsce w twoim sercu, w twojej modlitwie, w twojej rodzinie, i uzyskał potrzebną mu duchową ochronę i materialne wsparcie. MARGARETKA jest wspaniałym Bożym dziełem. Nazwa pochodzi od imienia dziewczyny, która swoją chorobę przyjęła jako powołanie, tak jak dla innych jest to małżeństwo, kapłaństwo lub życie zakonne. W wieku 13 lat, (VIII 1951r.) zaraziła się chorobą Heine-Medina. Aż do śmierci, zmarła w Wielki Piątek w wieku 40 lat, była całkowicie sparaliżowana, mogła poruszać tylko głową. Pani Louise Ward, która znała osobiście Margaret O'Donnell, 1 sierpnia 1981r. w Aylmer, Quebec, Kanada założyła Ruch Margaretek, którego inspiracją było życie i modlitwa Maragret, i dlatego nazwała go jej imieniem. W centrum kwiatu wpisuje się imię i nazwisko kapłana, zaś na siedmiu listkach kwiatowych nazwiska siedmiu rodzin (lub imiona i nazwiska siedmiu konkretnych osób), które składają Bogu przyrzeczenie wieczystej modlitwy - każda rodzina (lub pojedyncza osoba) w jednym określonym dniu tygodnia za konkretnego kapłana. Ojciec Jozo wspomina: Pewnego dnia przybyła pielgrzymka z Kanady. W Tihaljinie, czekając na mnie aż wrócę z pogrzebu, pani profesor dogłębnie poruszona nauką o kapłaństwie oraz orędziami Matki Bożej - utworzyła za mnie pierwszą MARGARETKĘ. W centrum pierwszej MARGARETKI wpisała moje imię. Wtedy oni złożyli przed Bogiem przysięgę, że będą się modlić za mnie przez całe swe życie! Teraz czuję się jak mała rybka w wodzie. Codziennie Kościół modli się za mnie! Zachowuje mnie w swoim sercu, myśli o mnie! (...) Matka Boża właśnie tego chce, żeby chrześcijanie umieszczali kapłanów w centrum swej modlitwy, swoich serc, swoich myśli. Wracając do domu utwórzcie MARGARETKĘ swoim kapłanom. Mówię do was jak brat, jak ksiądz, jak na spowiedzi. Módlcie się za nas kapłanów każdego dnia, ponieważ jesteśmy słabi. Bez waszej pomocy nie możemy wam skutecznie głosić Ewangelii. Przyjmijcie zaproszenie Maryi i wprowadźcie je w życie! Tylko w ten sposób możecie przeżyć wielkie i głębokie doświadczenie tego, czym jest Kościół. A oto podstawowe i niezmienne zasady włączenia się w ten Apostolat: 1. GRUPA MODLĄCYCH SIĘ OSÓB MARGARETKĘ niekoniecznie muszą tworzyć rodziny. Może też być 7 pojedynczych osób. Ważne jest to, aby w każdy dzień tygodnia ktoś się modlił. Jedna osoba przyjmuje na siebie obowiązek dobrowolnie wybranej przez Grupę modlitwy za konkretnego kapłana w wyznaczonym dla niej jednym dniu tygodnia. Podstawowa proponowane modlitwy to, modlitwa za kapłanów i koronka medziugorska lub koronka do Miłosierdzia Bożego: "O Jezu mój, proszę Cię za Kościół cały, udziel mu miłości i światła Ducha swego, daj moc słowom kapłańskim, aby serca zatwardziałe kruszyły się i wróciły do Ciebie, Panie. Panie, daj nam świętych kapłanów, Ty sam ich utrzymuj w świętości. O Boski i Najwyższy Kapłanie, niech moc miłosierdzia Twego towarzyszy im wszędzie i chroni ich od zasadzek i sideł diabelskich, które ustawicznie zastawia na dusze kapłana. Niechaj moc miłosierdzia Twego, o Panie, kruszy i wniwecz obraca wszystko to, co by mogło przyćmić świętość kapłana, bo Ty wszystko możesz. Amen." św. s. Faustyna Kowalska (dz. 1052) lub "O Jezu Boski Pasterzu, który powołałeś Apostołów, aby uczynić ich rybakami dusz ludzkich, Ty, który pociągnąłeś ku Sobie ks. ...(imię kapłana).... uczyń Go Swoim gorliwym naśladowcą i sługą. Spraw, aby dzielił z Tobą pragnienie powszechnego odkupienia, dla którego na wszystkich ołtarzach ponawiasz Swoją Ofiarę. Ty o Panie, który żyjesz na wieki, aby wstawiać się za Twoim ludem, otwórz przed Nim nowe horyzonty, by dostrzegał świat spragniony światła prawdy i miłości; by był solą ziemi i światłością świata. Umacniaj Go Twoją mocą i błogosław Mu. Święty ...(imię patrona) , którego imię nosi ks. ...(imię kapłana)... Twojej szczególnej opiece polecam Go dzisiaj. Proszę Cię, abyś wstawiał się za Nim przed Bogiem i pomagał Mu we wszystkich potrzebach. Spraw, aby dochował Bogu wierności i owocnie pracował dla Jego większej chwały. Maryjo strzeż Go przed wszelkim złem. Amen." (Modlitwa opracowana na podstawie modlitwy papieża Pawła VI zaczerpniętej z Agendy Liturgicznej Diecezji Opolskiej, Opole 1981 r. s. 215) Koronka z Medziugorja : "Wierzę" oraz 7 razy ("Ojcze nasz", "Zdrowaś Maryjo", "Chwała Ojcu"). Radzi się, aby zobowiązania modlitewne nie były zbyt absorbujące, gdyż może to doprowadzić do zniechęcenia i porzucenia Apostolatu. Liczy się wytrwałość i wierność złożonemu przyrzeczeniu. Oczywiście zamiast w/w modlitw można np. ofiarować dziesiątkę Różańca św., litanię lub inną dowolną modlitwę uzgodnioną i odmawianą przez całą siódemkę. Rekomenduje się jednak Koronkę z Medziugorja, gdyż tam właśnie rozwinął się omawiany Apostolat. Koronka ta jest starą franciszkańską modlitwą na cześć 7 radości lub boleści Matki Bożej. Matka Najświętsza prosi o odmawianie tej starej modlitwy używanej przez Chorwatów, gdyż byli wychowywani przez oo. Franciszkanów i dzięki nim wiara się na tych terenach zachowała pod okupacją turecką. Koronkę można odmawiać także w sposób, którego wprowadzili Amerykanie czyli: Trzy pierwsze trójki odmawia się w intencji zwycięstwa Maryi w posłudze danego kapłana, trzy kolejne - o pokonanie szatana, siódmą trójkę za tryumf Niepokalanego Serca Maryi i pokój na świecie. Można też powiązać każdą z siedmiu trójek z prośbą o odrodzenie siedmiu darów Ducha Świętego (mądrości, rozumu, rady, męstwa, umiejętności, pobożności i bojaźni Bożej), gdyż Niepokalana pragnie zanurzać kapłanów w mocy Ducha Świętego. W niektórych Grupach poszczególne dni tygodnia związane są z określonymi darami Ducha Świętego. W tym przypadku każda osoba z "siódemki" uprasza dla kapłana konkretny dar Ducha Świętego - przypisany do danego dnia tygodnia. Uwagi: A) Ta sama osoba, jeżeli rozszerzy swoje serce dla Bożej miłości, może należeć do wielu MARGARETEK, np. siedmiu kapłanów - każdy na jeden dzień tygodnia. Jest również możliwość zwielokrotnienia liczby kapłanów i objęcia modlitewnym wstawiennictwem w tym samym dniu tygodnia kilku kapłanów, lecz w tym przypadku należy odmówić przepisaną modlitwę oddzielnie za każdego z nich. B) Po złożeniu przyrzeczenia "siódemka" nie ma oczywiście obowiązku zbierania się wspólnie na modlitwę. Każdy modli się w tym miejscu, w którym żyje lub obecnie przebywa. 2. PRZYRZECZENIE Grupa siedmiu osób składa wieczyste przyrzeczenie modlitwy, tzn. do końca życia. Jeżeli ktoś umiera wcześniej niż dany kapłan, a istnieje możliwość zastąpienia tej osoby inną, to można to uczynić. Jeżeli nie będzie takiej możliwości, to osoba składająca przyrzeczenie zabiera ze sobą obowiązek modlitwy wstawienniczej także po śmierci (w niebie lub w czyśćcu - na zasadzie świętych obcowania), aby wszyscy szczęśliwie dotarli do bram nieba. Gdyby kapłan umarł wcześniej, to nie przestajemy się za niego modlić, gdyż nie wiemy, czy jest on w niebie, czy też w czyśćcu, gdzie będzie potrzebował naszego wstawiennictwa. Wierzymy, że Bóg w swoim miłosierdziu wykorzysta każdą modlitwę zanoszoną za kapłanów i pozwoli uczestniczyć w wymianie duchowych dóbr pomiędzy "siódemką" a jej kapłanem. Każdy dzień jest dobry, aby złożyć przyrzeczenie, niemniej wskazane jest uczynić to w niedzielę lub w jakieś święto kościelne, lub z okazji jakiegoś innego spotkania, np. z racji rekolekcji. Jeśli to możliwe grupa siedmiu osób uczestniczy we Mszy świętej i po Komunii św. składa przyrzeczenie, posługując się np. taką oto formułą: "Boże w Trójcy jedyny i Maryjo, Królowo Pokoju, w ramach powstałego w parafii w Medziugorju Apostolatu MARGARETKA przyrzekam wieczystą modlitwę za księdza ..... Moje przyrzeczenie zanurzam w chwalebnym Krzyżu Chrystusa i Niepokalanym Sercu Maryi. Amen." Dobrze jest składać przyrzeczenia przy wystawionym Najświętszym Sakramencie na głos lub cicho w sercu, razem lub osobno. Można przy tym lewą rękę położyć na sercu, a prawą wznieść jak do przysięgi. Najważniejszą sprawą jest, aby uczynić to w całkowitej wolności serca i w stanie łaski uświęcającej. Wskazane jest, aby w czasie tego obrzędu przyrzeczenia obecni byli - o ile to możliwe - wspomniani kapłani, którym należy dać na pamiątkę MARGARETKĘ, czyli najlepiej własnoręcznie wykonaną (np. rysunek, haft, liść, 7-bułeczek połączonych, etc co przyniesie inwencja twórcza), oprawioną pamiątkę kwiatka z imionami modlących się osób. Gdyby któryś z nich mógł odprawiać wtedy Mszę świętą, niech ofiaruje Ją za swoją MARGARETKĘ, lub przynajmniej włączy złożone przyrzeczenia w Ofiarę Eucharystyczną Chrystusa. W niektórych sytuacjach nie będzie możliwości zorganizowania wspólnego składania przyrzeczeń przez "siódemkę", gdy np. Grupa rozproszona jest w różnych rejonach Polski czy świata. W takim przypadku osoba, która organizuje MARGARETKĘ umawia wszystkich zainteresowanych, aby w określony dzień osobiście złożyły Bogu i Maryi przyrzeczenia w miejscu swojego przebywania i rozpoczęły modlitwę. Gdyby zaistniała możliwość spotkania "siódemki", wtedy można wspólnie odnowić przyrzeczenie. 3. DAR PRZEKAZYWANY INNYM Bóg pobudza niektóre osoby do aktywnego włączenia się w rozszerzanie tego rodzaju apostolatu. Osoba, która pragnie utworzyć MARGARETKĘ zbiera grupę siedmiu osób, jako symboliczny kwiat wokół kapłana objętego modlitwą (np. ks. proboszcza, księdza wikarego, kapłana, który przeżywa jakieś trudności, który prosił nas o modlitwę, lub któremu jesteśmy winni szczególną wdzięczność). Wskazane jest, by zaprosić Maryję do pokierowania nie tylko doborem osób, ale też całą tą działalnością apostolską, gdyż jest to Jej dzieło. Własnym przykładem należy zachęcać do włączenia się w ten apostolat, informując krewnych i znajomych o wyżej przedstawionych zasadach, wręczając im najlepiej kserokopie tego tekstu. Małodusznych, zalęknionych i wątpiących w swoje możliwości należy pobudzać do złożenia ufności w Bogu, który nie odmawia niezbędnej pomocy dla dochowania wierności złożonemu przyrzeczeniu. Zewnętrznym znakiem przynależności do tego Apostolstwa jest otrzymanie blankietu z tekstem modlitwy za kapłana. Wskazane jest, aby wszystkie osoby zaangażowane w to apostolstwo mogły kiedyś złożyć MARGARETKĘ Matce Bożej osobiście, udając się z pielgrzymką do Medziugorja, lub uczyniły to za pośrednictwem naszej strony (aby na miejscu objawień Maryja pobłogosławiła podjęte zobowiązania). Nie gromadźcie sobie skarbów na ziemi, gdzie mól i rdza niszczą i gdzie złodzieje włamują się i kradną. Gromadźcie sobie skarby w niebie. (...) Bo gdzie jest twój skarb, tam będzie i serce twoje (Mt 6, 19-21). Dam wam pasterzy według mego serca, by was paśli rozsądnie i roztropnie (Jr 3,15). Od 1 stycznia 2020 r. zamówienia blankietów margaretek prosimy składać w Echu Maryi Królowej Pokoju: Apostazja to hasło, które w ostatnim czasie zyskało ogromne zainteresowanie. Według nieoficjalnych źródeł, wzrosła też liczba osób, które zdecydowały się odejść z Kościoła katolickiego. Według Licznika Apostazji, wśród „wypisanych” z Kościoła są także mieszkańcy powiatu gryfickiego. Margaret w rozmowie z magazynem "Playboy" przyznała, że planuje dokonać apostazji, czyli oficjalnego wystąpienia z kościoła katolickiego. Wspomniała, że była "przymuszana do chodzenia do kościoła" i "spowiadania się z masturbacji". "Przeraża mnie, jak bardzo poznawanie własnego ciała było i jest stygmatyzowane" - stwierdziła w wywiadzie piosenkarka. Teraz we wpisie na Instagramie podkreśla, że decydującą kwestią było to, że deklaruje się jako osoba niewierząca. "Wychowanie seksualne dzieci i młodzieży jest bardzo ważne i mam nadzieje ze nowe pokolenie nie będzie musiało mierzyć się z wyrzutami sumienia podczas odkrywania swojej seksualności. Nie występuje z kościoła z powodu żadnego konkretnego zdarzenia. Jestem osobą niewierząca i za fair konsekwencje tego, uważam wypisanie się z grupy do której już nie należę" - czytamy we wpisie Margaret. Jacek Dehnel dokonał apostazji Deklaracja Margaret na temat apostazji nie jest pierwszą tego typu w ostatnim czasie. Pod koniec maja br. pisarz Jacek Dehnel przyznał, że zdecydował się na wystąpienie z kościoła. Wśród przyczyn apostazji wymienił niechęć kościoła do społeczności LGBT, wspieranie polityki rządzącej partii, a także sprawy molestowania seksualnego, ukrywanego przez duchownych, o którym coraz głośniej jest po projekcji filmu "Tylko nie mów nikomu" braci Sekielskich. Margaret i "Gaja Gornby". Nowe alter ego piosenkarki "Gaja Hornby" to nie tylko tytuł nowej płyty Małgorzaty Jamroży, ale też je nowe alter ego. - Gdyby nie było Margaret, to nie byłoby Gaji. Ta pierwsza nauczyła mnie wielu rzeczy. Dzięki niej potrafię stawiać na swoim i "tupać nogą". Te dwie połowy mojej osobowości są nierozerwalne. Gaja jest przede wszystkim oznaką tego, jak bardzo dojrzałam - mówiła artystka w wywiadzie dla Onetu. W sieci ukazał się teledysk do kolejnego singla z krążka "Gaja Gornby". Klip do piosenki "Chwile Bez Słów" jest kolejnym, w którym piosenkarka występuje ze swoim chłopakiem, znanym pod pseudonimem "Kacezet". “"Kto odchodzi z Kościoła z powodu księdza, tak naprawdę nigdy do niego nie wszedł z powodu Jezusa". #podsiadło”
Opublikowano: 2019-08-14 17:32: · aktualizacja: 2019-08-14 21:05: Dział: Społeczeństwo Margaret chce wystąpić z Kościoła. Podała powód. "Co tydzień spowiadałam się z masturbacji" Społeczeństwo opublikowano: 2019-08-14 17:32: aktualizacja: 2019-08-14 21:05: autor: YouTube/Margaret Piosenkarka Margaret planuje dokonać aktu apostazji. O swojej decyzji poinformowała w rozmowie z magazynem „Playboy”. Jak wyjaśnia, na jej decyzję wpływ ma podejście katolików do seksualności. Mam takie wspomnienie z okresu nastoletniego, gdy jeszcze regularnie byłam przymuszana do chodzenia do Kościoła i co tydzień spowiadałam się z masturbacji. LOL. Of course I did. Z perspektywy czasu przeraża mnie, jak bardzo poznawanie własnego ciała było i jest stygmatyzowane — stwierdziła Margaret. Podkreśliła też, że nie jest gotowa, aby zostać matką. W Polsce dalej wymaga się od kobiet, aby rodziły dzieci. A ja nie wiem. Wydaje mi się, że byłabym złą matką — mówiła. tkwl/”Playboy” - Nie musisz wychodzić z domu, by przeczytać najnowszy numer tygodnika „Sieci”! Kup e - wydanie naszego pisma a otrzymasz dostęp do aktualnych jak i archiwalnych numerów największego konserwatywnego tygodnika opinii w Polsce. Szczegóły na: Publikacja dostępna na stronie:
Uczniowie rezygnują z lekcji religii. "Zatęsknią za swoim katechetą, za Kościołem i powrócą". Młodzież odchodzi od Kościoła i rezygnuje z lekcji religii. "Presja wywierana na nich, aby odeszli od Kościoła, od sakramentów, od tego, czym żyje Kościół, jest ogromna" - twierdzi arcybiskup Marek Jędraszewski. Fot.
W sierpniu polskie media obiegła informacja, że Małgorzata Jamroży, znana jako Margaret, chce dokonać apostazji. Oficjalne wystąpienie z Kościoła Katolickiego to jednak też szereg formalności. Jak idą one wokalistce? Ciężko. Szczególnie, że całą sytuację bardzo przeżywa jej mama Elżbieta. Zobaczcie, jak wygląda garderoba Margaret! Co kryje jej szafa? Margaret o apostazji. Dlaczego chce odejść z Kościoła? W jednym z ostatnich wywiadów Margaret powiedziała, że podtrzymuje swoją decyzję o apostazji. „Wypisuję się z Kościoła. Po prostu nie wierzę w Boga. To nie jest stan sprzed dwóch miesięcy, to rośnie we mnie od dawna. Postanowiłam przerwać milczenie, bo nie chcę być hipokrytką udającą wielką katoliczkę. Chcę być fair wobec katolików. Od dawna nie uczestniczę we mszach ani w życiu grupy, do której już po prostu nie należę. Bez sensu jest też źle mówić o Kościele, jeśli się do niego należy. Ja się już nie identyfikuję ze wspólnotą”, wyznała piosenkarka w Super Expressie. Wcześniej, artystka przyznała się, że choć miała nadzieję, że szybkie wypełnienie formalności to nie udało się jej to ze względu na mamę, która mocno przeżywa ten odważny krok córki. „Jestem bardzo rzadko w domu i poprosiłam mamę, żeby mi z parafii wzięła potrzebne dokumenty. A tak się wstydziła, więc powiedziała księdzu, że będę mamą chrzestną. W efekcie dostałam wypisaną karteczką, że mogę być tą matką chrzestną. No więc widzę to i pytam: Mamo, ale co to jest? „Gosia, bo ja nie wiedziałam, jak mam to zrobić”. Ona jest tak urocza i wspaniała. A poza tym jest biedna, bo bardzo to przeżywa”, mówiła Margaret w rozmowie z Pudelkiem. Doceniamy tłumaczenie gwiazdy, która chce być sprawiedliwa w stosunku do tych, którzy do Kościoła należą i regularnie oraz z prawdziwą wiarą i ogromną świadomością wyznają swoją religię. Osób, które oficjalnie są zaliczane według statystyk do katolików, choć tak naprawdę niewiele z Kościołem mają wspólnego jest niestety coraz więcej, co znacznie obniża jakość wiernych. Macie podobne zdanie? Fot. Zuza Krajewska/ LAF FM Fot. Zuza Krajewska/ LAF FM @
Zgodnie z nauką Kościoła wszelkie praktyki przywoływania duchów zmarłych są absolutnie niedopuszczalne. Przypomina o tym nawet Sobór Watykański II, którego komisja doktrynalna zabroniła „prowokowania za pomocą ludzkich środków doświadczalnego kontaktu z duchami lub duszami ludzi zmarłych w celu otrzymania od nich informacji
Margaret Thatcher jako pierwszy polityk w brytyjskiej w historii na stanowisku premiera rządziła przez trzy kadencje (1979-1990). Przez ostatnie lata chorowała, zmarła na udar mózgu. Przedstawiamy wspomnienia o byłej premier. Hanna Suchocka, była premier: Z Margaret Thatcher miałam okazję spotkać się kilkakrotnie. Pierwszy raz, gdy byłam premierem, a Ona już nie podczas mojej wizyty w Londynie. Robiła spore wrażenie, a zwłaszcza dla mnie, osoby zaczynającej misję publiczną. Była nawet dla mnie idolem, podziwiałam jej stanowczość i zdolności polityczne. Była niewątpliwie wielką osobowością, osobą uprzejmą, ale jednak trzymającą pewien dystans. Pamiętam, że kiedy sama byłam premierem dziennikarze zapytali mnie, czy jestem „Drugą Margaret Thatcher”, odpowiedziałam, że jestem Pierwszą Suchocką, bo nie chciałam Jej naśladować, a także sytuacja oraz systemy polityczne Polski i Wielkiej Brytanii były bardzo odmienne. Pamiętajmy, że dla Polski była również ważnym symbolem, wspierała polskie dążenia demokratyczne, o czym świadczy Jej wizyta w Polsce w 1988 r. Tadeusz Mazowiecki, były premier: Odchodzi jedna z Wielkich… Po raz pierwszy spotkaliśmy się w 1988 r., gdy przyjechała do Polski i odwiedziła także Lecha Wałęsę w Gdańsku. Było to niezwykle ważne spotkanie. Pamiętam, że była niezwykle zorganizowana, kontrolowała każdą minutę. Była też osobą o niezwykle zdecydowaną. Pamiętam, że kiedy spotkaliśmy się potem w Londynie, dokąd pojechałem na Jej zaproszenie, zbiegło się to z konferencją ministrów spraw zagranicznych w Ottawie, gdzie postanowiono o Konferencji 2 plus cztery [seria zorganizowanych w 1990 r. spotkań przedstawicieli NRD i RFN oraz USA, Wielkiej Brytanii, Francji i ZSRR, na których omawiano sprawy dotyczące zjednoczenia Niemiec – red.]. Uzyskałem wówczas mocne poparcie dążeń Polski, by zakończyć sprawy naszej zachodniej granicy z Niemcami i udało się, by ówczesny minister spraw zagranicznych Krzysztof Skubiszewski uczestniczył w tej konferencji. Margaret Thatcher rozumiała, że dla Polski to sprawa niezwykle istotna, choć już wtedy zauważyłem pewne Jej obawy wobec aspiracji Niemiec w obliczu zjednoczenia, chociaż historia tych obaw nie potwierdziła. Pamiętam również, że interesowała się relacjami Europy wobec Związku Radzieckiego i mocno promowała Gorbaczowa, którego zauważyła zanim objął tak eksponowaną funkcję. Niewątpliwie odegrała wielką rolę, wywierała mocny nacisk – także z Ronaldem Reaganem, a potem Georgem Bushem na przemiany w ZSRR. Jan Krzysztof Bielecki, były premier: Pierwszy raz spotkałem się z Margaret Thatcher w 1988 r. podczas jej wizyty w Polsce. To było spotkanie w kościele św. Brygidy w Gdańsku, na które przyszło wielu ludzi Solidarności. To było dla mnie wielkie przeżycie, bo od początku lat 80. Margaret Thatcher była dla mnie symbolem demokracji i wolności. My bardzo potrzebowaliśmy takiego międzynarodowego wsparcia i ona nam je przywiozła. To był czas wielkiej beznadziei i marazmu. Nie przejmowała się, że w Polsce rządzi Wojciech Jaruzelski, ale odważnie z podniesioną głową spotkała się z ludźmi, którzy chcieli innej Polski. Była dla mnie, już jako premiera w 1991 r., wzorem reformowania gospodarczego kraju. Opracowując plan redukcji długu publicznego korzystaliśmy z recept „Żelaznej Damy”. Wiem, że jej sposób patrzenia na gospodarkę bardzo inspirował wicepremiera, ministra finansów Jacka Rostowskiego, który przecież wiele lat spędził w Wielkiej Brytanii. Drugi raz spotkałem się z nią w 1991 r., kiedy byłem premierem i przyjechała do Polski na moje zaproszenie. Po tej wizycie przysłała do mnie bardzo osobisty list, z którego zapamiętałem jej silne wsparcie dla reformowania polskiej gospodarki. Potem pojechałem do Margaret Thatcher do Wielkiej Brytanii razem z Hanną Suchocką. Zauważyłem wtedy, że choć w polityce to prawdziwa Żelazna Dama, to w relacjach osobistych jest bardzo ciepłą i opiekuńczą osobą. Pamiętam, że przed wyjściem do dziennikarzy powiedziała Hannie Suchockiej , by poprawiła makijaż, a mnie w czasie obiadu napominała, abym się porządnie najadł. Była też bardzo dowcipną osobą, co pokazała kiedyś na naszej wspólnej konferencji w Pradze, kiedy pojechaliśmy tam na zaproszenie Vaclava Havla. Podała mi wtedy karteczkę z zabawnym komentarzem na temat mojego wystąpienia. Jacek Rostowski, wicepremier, minister finansów: Margaret Thatcher była osobą o niezwykle silnej osobowości. Powinniśmy być jej szczególnie wdzięczni, bo to ona razem z Janem Pawłem II i Ronaldem Reaganem, stworzyli sytuację polityczną, dzięki której wygrali bitwę intelektualną z komunizmem. Przez co sami komuniści, tak naprawdę, przestali w ten system wierzyć. W wymiarze moralnym - była to zasługa naszego Papieża, w wymiarze potęgi Zachodu, stworzonego systemu obronnego - była to zasługa determinacji Prezydenta Reagana. Natomiast w wymiarze intelektualnym, w wymiarze afirmacji najważniejszych wartości: wolności, nie tylko politycznej, ale także gospodarczej - największe zasługi miała była Pani Premier Margaret Thatcher. To ona, w gronie wielkich liderów początku lat 80-tych, doprowadziła do pokojowego upadku komunizmu i dzięki temu, do odzyskania niepodległości i demokracji przez nasz kraj. Myślę, że to wielkie zwycięstwo demokracji, które nastąpiło pod koniec lat 80-tych, jest wielkim pomnikiem historycznym Margaret Thatcher X5dZFNa.